wtorek, 22 maja 2018

4 Rozgrywki małżeńskie Szach - mat.

  


- Posłuchaj. Nie chodzi mi wyłącznie o seks, chciałbym cię doprowadzić do rozkoszy takiej, jakiej nigdy z nikim...Nie pozwoliła mu skończyć. Wpiła się w jego usta i jęknęła z zachwytu. 
Smakował dobrym winem. Mąż palił, więc od razu wyczuła różnicę. Miała ochotę wyssać z niego cały posmak wypitego trunku. "Niech już to się stanie"zadecydowała kończąc namiętny pocałunek. Hieronim delikatnie wziął ją za rękę. Szła za nim posłusznie, uważając na strome schody. Otworzył drzwi sypialni. Pragnienie poczucia go w sobie było tak silne, że z niecierpliwością zaczęła zdejmować bluzkę.
Nienie tak! - krzyknął.
Sam to zrobię - dodał łagodniej.
 Zamknęła oczy. Rozpinał kolejne guziczki. Nie czuła dotyku, choć ręce mu drżały. - 
- Masz taką gładką skórę... i pachniesz jak słodka bułeczka. 
Zaśmiała się głośno na takie porównanie. Ujęła jego twarz w dłonie i pocałowała. Oddał pocałunek, po czym odsunął i popatrzył na koronkowy biustonosz.
- Jesteś taka apetyczna. Zaraz spróbuję jak smakujesz.
 Ukląkł i począł nieśpiesznie rozpinać jeansy kobiety. Koronkowe majteczki mógł ściągnąć równocześnie ze spodniami, jednak tego nie zrobił. Wstał i jeszcze raz spojrzał na kochankę.



 - Tak długo o tym marzyłem i wreszcie jesteś.
Zapragnęła, by wziął ją gwałtownie i szybko. Położyła się na łóżko. Zimna pościel nie zdołała ochłodzić rozpalonych zmysłów. Rozchyliła nogi. Delikatnie położył się na niej. Całował nabrzmiałe sutki. Nieśpiesznie zniżał się coraz bardziej. Kiedy zbliżył usta do wzgórka łonowego, zatopiła dłonie w jego włosach. Koronka nie była przeszkodą. Czuła dokładnie każdy ruch języka. Chciała czuć bardziej.Sprytnie wysunęła się z objęć jednocześnie pozbawiając go koszuli.
-Sam to zrobię- złapał ją za nadgarstki, gdy szarpała się z paskiem w jego spodniach. 
Przewróciła się na brzuch ściskając mocno uda, by w taki sposób ograniczyć potrzebę zaspokojenia. Nagi usiadł tuż obok i zaczął delikatnie głaskać jej plecy. Zawsze to lubiła, lecz teraz chciała czegoś innego. 
-Nie dręcz mnie już bardziej, przecież widzisz jak cię pragnęwyszeptała.
-Tak, wiem. Jesteś niezwykłą kobietą, ale...- przerwał na chwilę...- Nie możemy tego zrobić. 
Odwróciła się bo myślała, że żartuje. Dostrzegła w jego oczach smutek. Wstał  i poszedł do okna." Pewnie nie ma "gumki"- przemknęło jej przez myśl. "Nie, nie, to niemożliwe. Wszystko zaplanował tak dokładnie, a o najważniejszym zapomniał?"
Już miała o to spytać, gdy się odwrócił i zobaczyła, a raczej nie zobaczyła tego, co kobieta ujrzeć powinna u podnieconego mężczyzny. Patrzyła w owo miejsce jak zahipnotyzowana.
-Mam pewne problemy- ledwie usłyszała jego głos.
-Widzę- przyznała równie cicho. 
 Dysproporcja pomiędzy wzrostem Hieronima, a wielkością, była tak duża, że aż nieprawdopodobna. Niebieska tabletka dużo by tu nie zdziałała.
 Nie namyślając się dłużej chwyciła ubrania i zaczęła pośpiesznie je zakładać. Usiadł na brzegu łóżka. Wyminęła go i wybiegła z sypialni. 
-Poczekam w aucie! - krzyknęła z salonu.
Na dworze ciągle padało. Oparła się o ścianę. Krople deszczu chłodziły rozpaloną twarz. W dole brzucha ciągle pulsowało pragnienie. 
Oboje milczeli, gdy odwoził ją do domu.
Maluchy  już spały. Hieronim pomógł żonie zanieść  dzieci do auta. Słyszała ich rozmowę, lecz zupełnie nie wiedziała, o czym mówią. Zamknęła za nimi drzwi na wszystkie zamki, jakby chciała odgrodzić się od tego, czego doświadczyła w ciągu ostatnich kilku godzin. Nie chciała dłużej o tym rozmyślać. Wzięła chłodny prysznic i położyła do łóżka. Zasnęła dopiero o świcie z przekonaniem, że los z niej okrutnie  zakpił. 

Następnego dnia kurier dostarczył  bukiet kwiatów.. z karteczką "PRZEPRASZAM" i pudełkiem w którym lśniły złote kolczyki.

cdn...























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz