czwartek, 23 lipca 2020

2 -Zero siedemset zgłoś się. Bezpruderyjna wizyta.

Znów wpił się w jej usta, z taką siłą, że poczuła, jak swoim zarostem zdziera skórę z jej brody. Chciała zaprotestować, lecz zbyt mocno przyciskał ją do budynku. Cienki szlafroczek nie był w stanie ochronić jej pleców przed szorstkością betonu. Kiedy wcisnął swoją dłoń pomiędzy jej uda, wszystko inne przestało mieć znaczenie. Jęknęła cicho.



Chciała wsunąć palce w jego spodenki, lecz się zniżył, złapał  za nagie pośladki i przycisnął swoją twarz do jej łona. Z taką samą gwałtownością, z jaką całował  jej usta, ssał, gryzł i lizał.
Poczuła ciepło wędrujące od czubków palców stóp, coraz wyżej i wyżej. Wiedziała, że niedługo rozleje się na całe ciało i nie będzie odwrotu. Nagle wstał.
- Nie przerywaj - poprosiła.
- Ależ nie przerywam. - zapewnił.
Pachniał jej podnieceniem, co ją jeszcze bardziej nakręcało.
- Teraz zabawimy się inaczej - dodał stanowczo odwracając ją plecami i popychając w kierunku stolika. Podeszła posłusznie. Chciała się odwrócić, jednak nie pozwolił.
- Pochyl się - rozkazał. Oparła dłonie o mebel.
- Mocniej - zażądał.
Położyła rozpaloną twarz na zimnym blacie. Słyszała jak rozrywa opakowanie z prezerwatywą.
" Jak dobrze, że tym razem nie zapomniał o gumce" zdążyła jeszcze pomyśleć, zanim poczuła jak odchyla szlafroczek.
- Tylko zrób to powoli - wyszeptała, chyba zbyt cicho,bo nie usłyszała zapewnienia, że tak właśnie postąpi. Zamiast tego poczuła  na swoim kroczu jego dłoń, która była bardzo wilgotna.
- To olejek - ubiegł jej pytanie.
"Pomyślał o wszystkim "odetchnęła z ulgą. Złapał ją za biodra, przyciągnął do siebie, położył na niej i oznajmił.
- Nie będzie żadnego Ryszarda... rozumiesz... ani innego... Jesteś cała moja.
Przy ostatnich słowach poczuła jak wciska penisa, lecz nie tam, gdzie powinien.
-.Jacek, co robisz ?! - zaniepokoiła się za głośno.
- Ciszej. Nie chcesz przecież, aby ktoś nas usłyszał. A teraz się nie spinaj, bo będzie bardziej bolało.
Wciskał się coraz głębiej. Początkowo miała wrażenie, że kolejny raz traci dziewictwo. Jednak poczuła coś, czego nigdy wcześniej nie doświadczyła. Orgazm nadszedł niespodziewanie i był wyjątkowo silny. Jacek wykonał jeszcze parę delikatnych ruchów, skończył i osunął się na nią.
Ciężar jego ciała przyciskał do stolika, ale  tego nie czuła. Przeżywała to, czego właśnie doświadczyła. Nie była w stanie zrobić najmniejszego ruchu. Kochanek wstał, włożył spodnie, zbliżył do ciągle omdlałej z rozkoszy kobiety i pomógł się podnieść.
- Ależ kręci mi się w głowie. Zupełnie tak jakbym wypiła parę drinków - stwierdziła zdumiona opierając o balustradę. Otoczył ją ramieniem.
- No jak? Podobało się? - spytał.
- Hymm... no cóż. Pewnie gdybyś wcześniej spytał, nigdy bym na to nie pozwoliła. Ale wiesz co. Pomimo wszystko wolę tradycyjnie - położyła głowę na jego piersi.
Serce mężczyzny ciągle jeszcze biło dość szybko.
- Muszę iść - wyszeptał .
- Anka może się w każdej chwili przebudzić - wyjaśnił całując w czubek głowy.
- No to do następnego razu - odwróciła i uśmiechnęła zalotnie, oddalając się w stronę drzwi wejściowych.
- Tylko umyj się dokładnie - dodała na pożegnanie.
- Szczególnie twarz - rzuciła nieco głośniej, lecz miała wątpliwości, czy Jacek usłyszał ostatnią radę, gdyż już znikł, za krzakiem jaśminu.

cdn.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz